Transylwania – kolejna wyprawa Klubu Globtrotera. Relacja.

rumunia

Naszą rumuńską przygodę rozpoczęliśmy od zwiedzania kopalni soli. Salina Turda jest czymś więcej, niż zwykłą kopalnią. Jest to podziemny park rozrywki, w którym można spędzić aktywnie cały dzień. Następnego dnia zwiedzaliśmy piękny średniowieczny zamek w Hunedoarze oraz starówkę w Sybinie. Na nocleg przejechaliśmy sporo kilometrów do Braszowa. Tu była nasza baza wypadowa. W tym pięknym mieście mieliśmy dwa noclegi i mogliśmy złapać oddech ponieważ tempo wyprawy było „zabójcze”. W kolejnym dniu mieliśmy w programie dwa miejsca: Sinaia – zamek Peles oraz Bran – zamczysko Draculi.

Zamek Peles to piękny neorenesansowy pałacyk przypominający swoim wyglądem bawarskie czy szwajcarskie zamki. Wnętrza rezydencji królewskiej zostały wykończone z wielkim przepychem. Sprowadzono tu hebanowe meble, a w oknach wstawiono przepiękne witraże. Następnym miejscem, które zwiedzaliśmy to zamek w Branie. Dzięki książce Brama Stokera zamek uchodzi za siedzibę wampira Draculi, choć prawdopodobny pierwowzór tej postaci, Wład Palownik, nigdy w nim nie mieszkał. Prawdziwą siedzibą Włada był bowiem zamek Poenari. Draculi nie spotkaliśmy i z tego faktu najmłodsi uczestnicy wyprawy byli bardzo niezadowoleni.
Wszędzie spotykaliśmy życzliwych i pomocnych ludzi, a sama Transylwania zaskoczyła nas pięknymi krajobrazami. Mieliśmy też humorystyczne akcenty. W Sinai gdzie kupowaliśmy kawę barman gdy zorientował się, że jesteśmy z Polski zamiast dzień dobry krzyknął do nas: Brzęczyszczykiewicz! Nie mogliśmy uwierzyć, że cudzoziemiec tak poprawnie wypowiada to nazwisko. Okazało się, że barman ma żonę Polkę stąd taka językowa umiejętność.

W przedostatnim dniu zwiedzaliśmy starówką Braszowa wyprawiliśmy się w góry Tampa gdzie podziwialiśmy panoramę miasta. Górę można było zdobyć na pieszo lub wjechać kolejką. Grupa „sportowa” wyruszyła na piechotkę a „rekreacyjna” kolejką.  W drodze na nocleg na pięknej starówce w Sighisoarze trafiliśmy na międzynarodowy festiwal folklorystyczny.

W drodze powrotnej zwiedzaliśmy warowny kościół w Prejmer, który w 1999 roku wraz sześcioma podobnymi obiektami warownymi wznoszonymi w średniowieczu przez mieszkańców Siedmiogrodu został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na koniec wyprawy zatrzymaliśmy się na Węgrzech by odpocząć na basenach termalnych w Miszkolcu. To była już szósta wyprawa Klubu Globtrotera – myślę, że udana. Polecamy Transylwanię na wakacyjne wojaże!

Małgorzata Pidek