Klub Gier Fantasy na lubelskim FALKON-ie

Falkon 200

Trzynastka nie jest pechowa. Twierdzenie to udowodnił tegoroczny zjazd miłośników fantasy i science-fiction w Lublinie. To była już trzynasta edycja FALKON-u, na który również wybrali się członkowie Klubu Gier Fantasy działającego przy naszym M-GOK.

Trzy dni zabawy, od piątku do niedzieli, zakończyło się olbrzymim niewyspaniem, satysfakcją i ogromnym uśmiechem na twarzach wszystkich zadowolonych konwentowiczów. Niewyspanie jest całkiem uzasadnione, gdyż dzień konwentowy zaczynaliśmy o godz. 10:00, a kończyliśmy zazwyczaj ok. 03:00 w nocy już dnia następnego. Nie było przerw na odpoczynek, sen, czy choćby chwilę w ciszy. Jak się bawić to do upadłego. A zabawy było dzikie mnóstwo począwszy od stoisk gdzie można było się zaopatrzyć we wszelaki niezbędny sprzęt dla gracza, czyli gry, dodatki, kości, gadżety do LARP-ów (czyli przebieranych i reżyserowanych sesji RPG), figurki, książki i wiele innych, poprzez Game Room, w którym każdy mógł sprawdzić jak dobrym jest graczem, aż do przeróżnych konkursów, koń-kursów (czyli wiedza na mniej poważnie), prelekcji i loterii. Pochwalić się należy zajęciem przez naszego kolegę Pawła Kuźnickiego II miejsca w Falkonowych mistrzostwach w Munchkina.

Równolegle do rozgrywek odbywały się także warsztaty i spotkania autorskie. Każdy mógł spróbować sił w rzeźbieniu czy malowaniu figurek, rozegrać demo gry bitewnej, pójść na wykład o absurdach średniowiecza, pechu w grach rolle play, spotkać się z Andrzejem Pilipiukiem lub Mają Lidią Kossakowską. Albo, jeśli ktoś wolał, pośpiewać z Martinem Lechowiczem podczas jego koncertu dla falkonowiczów. XIII edycja jak już wspomniałem pechowa dla nas nie była. Zdobyliśmy kilka świetnych gier, które zamierzamy przetestować podczas spotkań Klubu, poznaliśmy mnóstwo ciekawych ludzi związanych ze środowiskiem szeroko pojętej fantastyki począwszy od pisarzy a skończywszy na twórcach figurek do gier bitewnych. No i oczywiście mieliśmy nielichą okazję osobiście uścisnąć łapę kotu Licho – oficjalnej maskotce tegorocznego FALKON-u.

Nie należy zapominać także o drugim wymiarze grania. Gry na PC również były obecne na konwencie i miały swoją specjalną strefę. Jednak ten, kto myśli, że pojawiały się jedynie tytuły z czołówek pism komputerowych byłby w wielkim błędzie. Pograć można było we wszystko na wszystkim, a jeśli piszę, że na wszystkim, to wcale nie przesadzam. Zacząć można było od "Amigi 500" lub " ZX Spectrum", a zakończyć tańcem przy konsoli "Kinetic" m.in. do dźwięków zespołu Duck Sauce "Barbara Streisand". FALKON to bez dwóch zdań największe w tej części Polski święto fanów fantastyki, na którym nie zabraknie nas w następnych latach. Teraz czas wrócić na ziemię z odległych galaktyk i krain zamieszkałych przez elfy i krasnoludy do świata rzeczywistego. Jednak wspomnień nikt nam nie odbierze, a to w co zagraliśmy i to co zobaczyliśmy zostanie w nas… do następnego konwentu. Jeśli ktoś z Was chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na temat fantastyki, gier lub samego konwentu zapraszamy na spotkania, które odbywają się w każdy piątek od godz. 16:00 w Muzeum Multimedialnym przy ul. Strażackiej.

Sławomir Szczęsny